Komentarze: 2
W zasadzie nie za bardzo wiem co mam dzisiaj napisać bo jestem jakaś wyprana z chęci pisania....dzień jest OK.wszystko uklada się w miarę w porzadku. Bylam dzisiaj wcześniej w pracy niż zwykle....co sprawilo, że niezbyt się wyspalam. Nie....nie mam fazy na pisanie...nie wiem co napisać...nie wiem o czym pisać...taki dziś dzień.Może później mnie natchnie. Jedyne co mi ptzychodzi do gowy to pierwsza rocznia WTC i to, że nasza koleżanka wyciąga Nas dzisiaj na dyskotękę.Nie mam za dużej ochoty tam się wybierać bo nie za bardzo lubię to miejsce....owszem jak bylam mlodsza to bywalam tam systematycznie i bardzo często ale teraz? Nie mam po co tam bywać. Moje życie jest ulożone, nie szukam przygód, ani nowej polówki, ja to wszystko już od ponad trzech lat mam, więc? A ta nasz koleżanka G.ciągnie nas i już.....jej argumenty są powalające:jak mnie potrzebujecie-to ja jestem, jak wy chcecie gdzieś iść to i idę, a jak ja Was proszę o to byście poszly ze mną to Wy mi robicie lache....ech ...i jak tu odmówić. No i idziemy.Jak ja jutro będę funkcjonować? Nie wiem, pewnie będę leczyla kaca i zdychala do wieczora......ech