Archiwum 25 listopada 2002


lis 25 2002 same przygody z tym kompem
Komentarze: 0

Najpierw cudowal, potem sie na amen zawiesil a na sam koniec to nie chcial pisac niektorych literek...ale sie w koncu udalo. No i jestem!

W zdecydowanie lepszym humorze niz ostatnio..nie, nie powiem, ze w fanatstycznym...ale moj humor jest uzalezniony od czegos zupelnie innego. A mianowicie przez ostatnie 5 dni mialam taaaaaaka grype...ledwie chodzilam i patrzylam na swiat. a ze nie przychodzilam do pracy to i do blogusia nie zagladalam, ech.....ale dzisiaj juz jestem. Pewnie tez bym nic nie napisala ale musze siedziec do nocy i nie mam za bardzo co robic.....

Poki co z polowka jest na razie OK. Zaproponowala mi abysmy zaczely wszystko od poczatku.Bez moich lekow, bez Jej pokrzykiwan, mamy spokojnie porozmawiac.Powiedziec co nas boli i po prostu zaczac od nowa. Nie powiem, troche sie tej rozmowy boje. Nawet nie wiem dlaczego. Tak po prostu. Nie chce mi sie dzisiaj za bardzo pisac.Chyba wciaz odczuwam ujemne skutki ferwexu....:)) Naprawde polecam. Stawia na nogi jak nic!!! Mnie przynajmniej postawil!!! Acha i dziekuje wszystkim odwiedzajcym za slowa wspolczucia, pociechy i za te kciuki. Nawet nie wiecie jak to cholernie pomaga. Nawet jesli nie zna sie osobiscie ludzi, ktorzy te kciuki trzymaja!!!Dzieki po stokroc

la_jolle : :